BAJKA NR 1
„MAMO, CO BY BYŁO, JAKBY PIENIĄDZE ROSŁY NA DRZEWACH?”
Pewnego dnia chłopiec podszedł do swojej mamy z pytaniem:
- Co by było, gdyby pieniądze rosły na drzewach?
Mama mu odpowiedziała:
- Chodź, usiądź obok mnie. Opowiem ci pewną historię.
Dawno, dawno temu żyła sobie dziewczynka o imieniu Dorotka. Mieszkała ona w małej wiosce, gdzie wszyscy się znali i szanowali. z Na tajemniczej i nieznanej polanie zobaczyła drzewo z pieniędzmi. Bardzo ją to zaciekawiło i zaczęła je zrywać. Pobiegła do mamy i opowiedziała jej o tym. Mama była przerażona. Znała legendę tego drzewa. Ta legenda głosiła: „Kto zerwie banknoty z tego drzewa przepełnia swą duszę pychą i próżnością.” Dorotka przemieniła się w żądną pieniędzy dziewczynkę.
Mama Tomka na koniec powiedziała:
- Gdyby pieniądze rosły na drzewach, to na świecie panowałaby pycha i próżność. Ludzie by wzajemnie siebie nie szanowali i nie kochali. Na świecie panowałby chaos. Dobrze, że pieniądze nie rosną na drzewach.
BAJKA NR 2
„PRZYGODY KUBUSIA PIENIĄŻKA I ŻYRAFKI LOKATKI”
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w miasteczku Weksele mieszkał KUBUŚ Pieniążek. Miał swoją najlepszą przyjaciółkę żyrafę Lokatkę. Mieli oni wspólne marzenie, aby otworzyć firmę.
Tak się złożyło, że Kubuś wygrał na loterii milion złotych. Nie chciał być jedna egoistą i zaproponował Lokatce, aby wspólnie rozwinęli własną firmę. Jego przyjaciółka ucieszyła się niesamowicie i od razu się zgodziła. Lecz po chwili zaczęła knuć spisek. Stwierdziła, że ukradnie pomysł Kubusiowi i otworzy własną firmę. I tak się właśnie stało. Lokatka przyciągnęła do siebie więcej klientów niż Kubuś.. jeden z klientów Kubusia oznajmił mu, że jego przyjaciółka otworzyła takie same biuro. Kubuś, zdenerwowany i zaskoczony, z bojowym nastawieniem, udał się do Lokatki i zrobił jej awanturę. Wyrzuty sumienia ogarnęły Lokatkę. Uświadomiła sobie, że jej chciwość i żądza pieniądza zniszczyła to co najcenniejsza – prawdziwego przyjaciela.
Morał tej bajki jest taki, że pieniądze to nie wszystko i szczęścia nie dają.
BAJKA NR 3
„MAMO, CO BY BYŁO, JAKBY PIENIĄDZE ROSŁY NA DRZEWACH?”
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żył pewien chłopiec o imieniu Kuba. Pewnego dnia chłopiec zapytał swojej mamy co by było, gdyby pieniądze rosły na drzewach. Mama była zszokowana pytaniem syna. Oboje zaczęli rozmyślać nad odpowiedzią na temat pytania zadanego przez Kubę. Mama i syn wyobrazili sobie sytuację pieniędzy rosnących na drzewach. Okazało się, że pieniędzy byłoby wówczas bardzo dużo, ludzie mogliby mieć ich nieskończenie wiele, przez co waluta traciłaby na wartości. Osoby dotychczas pracujące wystrzegałyby się jakichkolwiek prac. Na świecie pojawiło by się lenistwo i brak chęci do jakiejkolwiek pracy. Skutkiem tego byłby brak wykształcenia.
Morał z tego taki, że bez pracy nie ma kołaczy.
BAJKA NR 4
„MAMO, CO BY BYŁO, JAKBY PIENIĄDZE ROSŁY NA DRZEWACH?”
Za górami, za lasami żyła sobie mama z małym Adasiem, którzy nie byli zbyt bogaci. Adaś zastanawiał się, jak by wyglądało ich życie, gdyby ich sytuacja była inna. Spytał się mamy:
- Mamo, co by było, jakby pieniądze rosły na drzewach?
Na to mama odrzekła, że życie byłoby o wiele łatwiejsze i nie musieliby już więcej martwić się o swój stan finansowy oraz nie musiałby pracować do późna, aby uzyskać pieniądze na spłatę rachunków. Miałaby również więcej czasu, który mogłaby poświęcić na zabawę z synem i pogłębianie ich więzi rodzinnych.
Morał z tej bajki jest taki: „Gdyby pieniądze rosły na drzewach to na świecie bieda by nie istniała”.
BAJKA NR 5
“MAMO, CO BY BYŁO, JAKBY PIENIĄDZE ROSŁY NA DRZEWACH?”
Planeta pieniądza
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce żyła sobie pewna uboga rodzina. Nie wiedzieli co to znaczy majątek. Bardzo się starali, aby poprawić swój byt. Rodzice ciężko pracowali, żeby zapewnić swoim pociechom dostatnie życie. Pewnego dnia mama wysłała synka do sklepu. Ten, będąc już przy kasie, zauważył, ze nie ma pieniędzy. Musiał je gdzieś zgubić.
Wracał do domu smutny i zły. Wiedział, że mama będzie na niego zła. Szedł drogą, którą zawsze chodził do sklepu.
Po powrocie do domu przyznał się do zgubienia pieniędzy. Mama z żalem wybaczyła mu i powiedziała, żeby następnym razem uważał, bo pieniądze nie rosną na drzewach. Chłopiec wtedy spytał jak to by było gdyby pieniądze rosły na drzewach. Mama odpowiedziała, że zna pewną historię, którą z chęcią mu opowie.
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami w bogatym królestwie, które otaczała biedna wioska, na dworze królewskim rosło wielkie drzewo, które było bogate w różnego rodzaju nominały pieniędzy. Jednak królestwem rządził bardzo zachłanny król Sknerus I, który był zakochany w pieniądzach. Jego jedynym celem było nieustanne gromadzenie coraz większej ilości pieniędzy w swoim skarbcu, podczas gdy mieszkańcy jego królestwa klepali biedę. Pewnego dnia mieszkańcy się zbuntowali i postanowili okraść króla z jego cennego drzewa pieniędzy. Pewnej zimowej nocy nie mieli pieniędzy aby kupić coś do ogrzania domów. To skłoniło ich do próby kradzieży. Udali się na dziedziniec zamkowy i wyrwali drzewo z korzeniami. Na bryczkach porwali drzewo z dziedzińca. Kiedy wrócili do swojej wioski posadzili drzewo w jednym z większych sadów. Życie ludności wiejskiej się poprawiło. Od teraz każdy kto tylko chciał mógł brać pieniądze z drzewa. Wszystkich było stać na wszystko, a zapasy królewskie w skarbcu zaczęły się wyczerpywać. Kiedy ludzi było stać na wszystko ceny zaczęły gwałtownie rosnąć. Inflacja postępowała coraz bardziej a społeczeństwo, zamiast się bogacić stawało się biedniejsze. Po jakimś czasie ludzie chcieli mieć drzewo na własność. Zaczęli rąbać po kawałku drzewa. Drzewo zaczęło umierać. Przez te wydarzenia ludzie znów stali się biedni, a królestwo upadło.
Morał z tego taki, że bardzo dobrze że pieniądze nie rosną na drzewach, ponieważ byłby wielki dodatek, a ludzie chcieliby być bogatsi od siebie lecz przez to zaczęłyby wzrastać ceny do absurdalnych poziomów. Ludzi nie byłoby stać na dogodne życie.