• Kontrast
  • Tekst
  • Powiększenie
  • Skalowanie treści 100%
  • Aa Czcionka 100%
  • Wysokość linii 100%
  • Odstęp liter 100%

Zespół Szkół Ekonomiczno - Administracyjnych
im. St. i Wł. Grabskich

BAJKA NR 1

„PRZYGODY GROSIKA – BANKNOTY, BANKI, OSZCZĘDZANIE”

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za rzekami i morzami, w skromnej chatce w niewielkim miasteczku Monetowo, na ulicy Pieniężnej żył sobie Pan Grosik. Był to starszy mężczyzna, którego życie obracało się wokół oszczędzania pieniędzy i nałogowego wpłacania ich do banku. Pan Grosik był bardzo samotny i na starość został całkowicie sam. Nie wiedział dlaczego przyjaciele odwrócili się od niego i nigdy nie znalazł odpowiedniej dla siebie dziewczyny. Przyczyna była prosta. Pan Grosik zatracił się w swoim uzależnieniu gdyż był pewien, że kiedyś spożytkuje odłożone pieniądze, a miał ich wcale niemało. Nawet pani w banku mówiła mu, żeby korzystał z pieniędzy póki ma jeszcze na to czas, lecz ten w ogóle jej nie słuchał.

Pewnego dnia Pan Grosik jechał swoim szarym, zardzewiałym bicyklem z komunii, kiedy nagle przewrócił się i uderzył głową w krawężnik. Kiedy się ocknął, widział wokół siebie same banknoty i monety. W oddali zauważył drzewo, które zamiast liści miało na sobie sztabki złota. Bez zastanowienia ruszył ku niemu. Nagle ocknął się i przed oczami ukazało mu się rozpędzone auto. Pan Grosik zginął.

A morał z tego taki, aby nie tracić całego życia na oszczędzaniu pieniędzy lecz wydawać je z głową.

 

BAJKA NR 2

„MAMO, CO BY BYŁO, JAK BY PIENIĄDZE ROSŁY NA DRZEWIE”

Pewnego słonecznego dnia, kiedy Franiu wracał z przedszkola z mamą  zauważył, że coś się błyszczy. Franiu z zaciekawieniem podbiegł do błyszczącego się przedmiotu.

– Mamo co to jest?

Mama odpowiedziała:

– Synku to jest 1 złoty, czyli złotówka. Jest błyszcząca i srebrna.

W drodze do domu Franiu upuścił monetę i zauważył drugą taką samą monetę pod drzewem. Franiu pomyślał: „Czyżby to spadło z drzewa?”. Postanowił zapytać mamy:

– Mamo ! co by było, jak by pieniądze rosły na drzewach?

Mama na to:

– Synku to jest niemożliwe. Ale gdyby rosły na drzewach ludzie zaczęliby się kłócić, denerwować się i każdy przejmowałby się tylko nimi.

Franiu wraz z mamą już po dobranocce zaczęli ziewać. Mały Franiu umył zęby, ciało i poszedł siusiu. Już po skończonych czynnościach położył się spać.

[ I miał taki sen:– przypisek red.]

W Krainie pełnej drzew z monetami gdzie władcą był mały Franiu nie powodziło się zbyt dobrze… ludzie palili domy, kłócili się i robili wszystko byle zdobyć pieniądze z drzewa. Po pewnym czasie było pieniędzy zbyt wiele i ludzie zrozumieli, że to był błąd. Pozostały zniszczenia… Stwierdzili, że naprawią krainę i że pieniądze szczęścia nie dają.

Franiu zrozumiał, że to wszystko było snem. Wstał, opowiedział mamie o swojej przygodzie w Krainie.

A morał jest taki „Pieniądze szczęścia nie dają

 

BAJKA NR 3

„PRZYGODY GROSIKA – BANKNOTY, BANKI, OSZCZĘDZANIE”

Cześć wszystkim – jestem Grosik! Myślę, że znamy się bardzo dobrze, bo spotykasz mnie pod łóżkiem, w portfelu, na chodniku. Jestem mały, wszędzie się zmieszczę. Moim tatą jest Tomasz Złoty, a moim dziadkiem Banknoty. Ludzie wpłacają mnie do banku przez co się mnożę, jednak  czasem ogromne długi robię. Choć czasem mnie pożyczają, nie raz mnie oddają. Choć często mnie nie szanują, to ludzie mnie zawsze potrzebują. Oszczędzanie to super sprawa pożytek i zabawa Zbieraj grosiki do skarbonki szybko kupisz dobre rolki. Więc morał jest krótki i znany „Grosz do grosz i milion uzbierany”

 

BAJKA NR 4

„PRZYGODY KUBUSIA PIENIĄŻKA O ŻYRAFKI LOKATKI”

Kubuś Pieniążek był bardzo sympatycznym misiem, jak to każdy miś bardzo lubił miodek. Tak bardzo go lubił, że kupował go aż w nadmiarze, wydając na niego spore sumy pieniędzy, praktycznie całą swoją wypłatę. Kubuś zawsze kupował niepotrzebne rzeczy, których od dawna nie używał. Właśnie na zbyt dużą ilość jedzenia i niepotrzebne rzeczy wydawał wszystkie swoje pieniądze, tak, że nic mu nigdy nie zostawało. Przez miodek misiu robił się coraz większy i okrąglejszy, był zmuszony kupować z tego powodu coraz większe piżamki. Miał ich już bardzo dużo, więc musiał kupić nową szafę ale nie miał już pieniędzy. Garaż był już pełny, nie miał gdzie kłaść piżamek. Poszedł do swojej przyjaciółki Żyrafki Lokatki poprosić ją o drobne wsparcie finansowe. Dała mu cenną radę, że ona sama odkłada swoje pieniądze na lokacie i poleciła mu zrobić to samo, aby zaczął oszczędzać. Misiu zrozumiał, że przez jego niepotrzebne wydatki nie ma już pieniędzy na życie. Jak najszybciej musiał coś z tym zrobić! Żyrafka Lokatka pożyczyła mu pieniądze a on swoją pierwszą wypłatę wpłacił na lokatę. Gdyby miś nie kupował zbyt dużo jedzenia i innych niepotrzebnych wydatków byłby teraz szczęśliwy i nie musiał się  martwić o swoje życie.

Morał z tej bajki jest wszystkim dobrze znany: „Oszczędzaj swe pieniądze, a nie będziesz spłukany

 

BAJKA NR 5

„PRZYGODY GROSIKA – BANKNOTY, BANKI I OSZCZĘDZANIE”

Za górami, za morzami była wioska pieniążków. Mieszkańcami były złotówki, grosiki i banknoty. Wszystkie trzy grupy toczyły ze sobą walkę o to kto jest lepszy. Banknoty i złotówki miały wartościową przewagę nad groszami. Nie szanowali groszy, znęcali się nad nimi. Grosze były już na wyczerpaniu i toczyły zaciętą bajkę. Nie poddawały się.

Pewnego dnia zebrały dużą grupę groszówek i najechali na banknoty i złotówki. Wojna była ciężka do ostatnich sił i ostatniej złamanej złotówki. Ostatecznie wygrały grosiki. Pokazały, że można pokonać mocniejszych i przez ludzi uważanych za bardziej wartościowe. Grosze były bardzo odważne i pełne nadziei.

Z tego wynika „każdy pieniądz ma swoją wartość i nawet najmniejsi w grupie mogą wszystko

 

BAJKA NR 6

„BAJKA KRÓLU DENARZE - CZYLI O WARTOŚCI PIENIĄDZA, KANTORZE I WYMIANIE WALUT”

Dawno, dawno temu, kiedy w Nibylandii panowała bieda z nędzą, a królową była rozrzutna Moneja i królem Skrobigrosz Denar. Władcy Nibylandii kiedyś pili zsiadłe mleko wraz z Kaźmierzem – królem bogatej Polszy.była to wspaniała uroczystość, która zaowocowała w przyjaźń. Pewnego, lekko zachmurzonego dnia na Nibylandię napadł  kapitan ZUS wraz ze swoją flotą. Denar stwierdził:

– Matko kochana, ja żem biedny chłopak, a tu wojna idzie.

Pojechał zatem do króla Polszy po pomoc. Kaźmierz powiedział, że może mu udzielić pożyczki we Frankfurtach, aby mógł kupić sprzęty wojenne. Denar przyjął propozycję i wyruszył z powrotem do Nibylandii. Po drodze zaślepiony ilością pieniędzy zaczął je wydawać na nieistotne rzeczy, takie jak podgrzewany tron lub drogie rydwany. Gdy wrócił do kraju stać go było jedynie na wynajęcie dziesięciu piechurów z łopatami.

W  momencie gdy kapitan ZUS ponownie go zaatakował Denar był zmuszony do oddać mu wartościowe przedmioty i opuścić Nibylandię. Jednak nadal musiał spłacać kredyt a cena Frankfrutów wciąż rosła. Denar zbankrutował, odeszła od niego żona, stracił zaufanie przyjaciela.

Morał: Bierz kredyt z głową”

Przekierowanie na stronę TikTokPrzekierowanie na stronę TikTok